Wystarczyło zaledwie 70. minut pierwszego spotkania, by na mundialu 2014 pojawiły się pierwsze kontrowersje. W meczu otwarcia Brazylijczycy pokonali Chorwatów 3:1, jednak kto wie, jakim wynikiem zakończył by się mecz, gdyby sędzia Yuichi Nishimura nie sprezentował gospodarzom turnieju rzutu karnego. Chorwaci czują się pokrzywdzeni i w ostrych słowach komentują decyzję Japończyka.
Piłkarze reprezentacji Chorwacji okazali się niezwykle wymagającym rywalem dla Brazylijczyków. Mecz rozpoczął się od samobójczego trafienia Marcelo, jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Neymar, ale potem "Canarinhos" długo nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.
Aby tak się stało pomóc musiał im japoński sędzia. Yuichi Nishimura, który nie tak dawno prowadził kilka spotkań T-Mobile Ekstraklasy, dał się nabrać na sugestywną wywrotkę Freda w polu karnym. Napastnik gospodarzy padł na murawę w akrobatycznym stylu, gdy tylko poczuł na swoim ramieniu rękę chorwackiego stopera Dejana Lovrena.
W tej sytuacji interwencja obrońcy Southampton nie kwalifikowała się do tego, by ukarać za nią Chorwatów "jedenastką". Japończyk zadecydował jednak inaczej, rzut karny wykorzystał Neymar (choć Stipe Pletikosa był niesamowicie blisko skutecznej interwencji) i zrobiło się 2:1 dla Brazylii.
W końcówce "Vatreni" mieli jeszcze swoje szanse na wyrównanie, ale to gospodarze zdobyli kolejnego gola i mecz zakończył się wynikiem 3:1.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz