Marine Le Pen, której skrajnie prawicowe ugrupowanie wygrało wybory europejskie we Francji, ogłosiła pod koniec maja, że razem z włoską Ligą Północną, Austriacką Partią Wolności, belgijskim Vlaams Belang (Interes Flamandzki), a także holenderską Partią na rzecz Wolności Geerta Wildersa chce utworzyć nową frakcję w PE.
Nową frakcję w europarlamencie może jednak utworzyć co najmniej 25 posłów reprezentujących co najmniej siedem różnych krajów Unii. Le Pen brakowało więc posłów z jeszcze dwóch krajów Unii. Mimo trwających miesiąc negocjacji, szefowej Francuskiego Frontu Narodowego nie udało się pozyskać posłów z brakujących dwóch państw. Termin rejestracji grup politycznych w PE nowej kadencji minął w poniedziałek.
Janusz Korwin-Mikke
europoseł, szef Kongresu Nowej Prawicy
"W życiu bym nie pomyślał, że wiceszef francuskiego Frontu Narodowego będzie zarzucał mi antysemityzm."
O fiasku starań o utworzenie frakcji przez Front Narodowy poinformował holenderskie media lider holenderskiej Partii na rzecz Wolności Geert Wilders. - Niestety nie udało nam się sformować frakcji w parlamencie europejskim z sześcioma innymi partiami - powiedział Wilders holenderskiej agencji ANP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz